Przyszło nam żyć w takich czasach, kiedy firmy niemal zabijają się w walce o klienta. Specjaliści od marketingu czasem wręcz rwą włosy z głowy próbując wymyślić sposób aby przyciągnąć potencjalnego klienta i zainteresować go swoim produktem. W tym celu często do różnego rodzaju towarów dodawane są prezenty najróżniejszej maści. Najczęściej jest to po prostu gratis na zasadzie np. 2+1, czyli kup dwie czekolady, a otrzymasz trzecią gratis, czy X procent więcej za tę samą cenę. Rzadziej, aczkolwiek wcale nie rzadko zdarza się, że do jednego produktu dorzucany jest inny, mogący się z docelowym produktem kojarzyć. Tu za przykład mogą posłużyć choćby takie prezenty jak kubek dodawany do opakowania kawy, czy zapalniczka dołączona do paczki papierosów. Niestety, to co producenci ukrywają pod nazwą „prezenty”, to tak naprawdę produkt, za który sam klient musi zapłacić mniejszą lub większą cenę. Mimo to, nieświadomy, czyli przeciętny klient nie zauważy różnicy w cenie, jaka wiąże się z dołączeniem prezentu, a na hasła, takie jak „gratis”, czy „promocja” będzie reagował podnieceniem i uśmiechem „od ucha do ucha”